Jakkolwiek jest to jeden z moich ulubionych Bondów, jest to też film z wyjątkową ilością absurdów. Pominę tu kwestie wizji świata (wiadomo że te wielkie intrygi z lat 60-70 są już nierealne ale klimat tych filmów jest piękny!), tak samo pominę absurdy związane ze scenami akcji i montażem typu 'ten strzela i nie trafia,...
więcejMamy do czynienia po raz kolejny z kultową organizacją WIDMO z jej naczelnym wodzem Blofeldem, którego wreszcie tutaj poznajemy. Donald Pleasance jako Blofeld stworzył kreację niezywkłą, bardzo charakterystyczną, zapadającą w pamięć, komiksową w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Plenery, oczywiście Japonia, jej kultura,...
więcejTendencja w tym filmie została odwrócona. Pierwsze części charakteryzują się mistrzowskim początkiem i nieco słabszym końcem. Tu z kolei początek jest obiecujący, środek filmu staje się nużący i koniec znów wraca do obiecanego poziomu. Mimo wszystko nie czuję już klimatu z pierwszych odsłon Bonda i nawet sam Sean mnie...
więcejJak dla mnie to podobny do Moonrakera, wiele scen i schematów podobne. Nie przepadam za Bondami z Connery'm, wolę te z Rogerem Moore'm. Rozśmieszyła mnie scena jak Connery raptownie uwolnił się z pułapki w spadającym samolocie, wylądował, uciekł i nagle samolot wyleciał w powietrze. No jakim cudem? Scena jak z filmów...
więcejŻyje się tylko dwa razy - Kolejny dobry Bond. Ogromny plus to muzyka i kreacje aktorskie, film ciekawy, ale niestety pod koniec nieco przynudza - 7/10.
Jakim cudem w "Widmie" mieli na ekranie podgląd z trzeciej osoby na swój statek w kosmosie?
To nawet Amerykanie mieli tylko dwie kropki na radarze.
Wybranie się na akcję w samym stroju kąpielowym osobliwe. Po co w ogóle wątek ślubu Jamesa? Wielki plan wtopienia się w otoczenie, a na końcu i tak wbijanie do tajnej...
W 2/3 film zaczął na krótką chwilę przynudzać, ale później z powrotem stał się ciekawy. Nużących momentów było mało, podczas oglądania większość scen chłonąłem z zaciekawieniem - zwłaszcza w pierwszej połowie filmu, która według mnie (po raz kolejny, jak choćby w Thunderball) wypadła ciekawiej. Nie spodziewałem się, że...
więcejZdecydowanie taki gatunek oddawal by pelniej tego typu filmy, wiec nie wiem czego autorzy nie przyznaja sie ze wlasnie taki film krecili....hmm? Zaczelem jakis czas temu ogladac serie od pierwszego odcinka, jak narazie ten odcinek był najsłabszy...
Tak go te panny wystylizowały, że na ulicy bym chłopa nie poznał ;)
Ogólnie fajny film, jeszcze ze starych dobrych czasów, gdy Moneypenny... ech... :D
Moda na loty w kosmos pod koniec lat 60 i Bond o porywaniu statków kosmicznych :) Świetny, kiczowaty film. Właśnie te Bondy najbardziej lubię, z setkami wynalazków i czarnymi charakterami jak Bloefeld. Genialny klimat (i piosenka tytułowa...), sentyment z dawnych lat - i być może dzięki niemu zaczęła się moja miłość do...
więcejktóry zabiera nas do Kraju Kwitnącej Wiśni przybliżając nam nieco kulturę tego kraju jak np.ninja i służby specjalne Japonii i niektóre obyczaje.Sama fabuła też wtedy na czasie czyli w otoczce wyścigu kosmicznego.Świetne aktorstwo i ścieżka dźwiękowa,chyba pierwszy tak wybuchowy Bond i parę niezapomnianych scen jak...
Moim zdaniem to najslabszy Bond z Connerym w roli glownej. Niespecjalne dziewczyny, przeciwnicy tez jacys tacy niewyrazni (Blofeld z poharatana twarza, businessman i przemyslowiec Osato), nieudany watek podboju przestrzeni kosmicznej. Po tym filmie Connery zrezygnowal z roli, choc wykazal sie w tym przypadku brakiem...
więcejPo 5. odcinku serii o przygodach dzielnego agenta panna Bianchi wciąż najładniejsza - Japonki nie są w stanie zbliżyć się do jej piękna.
Ale wiadomo... de gustibus non est disputandum.
...roli Blofelda był według was najlepszy?
Jak dla mnie:
1. Telly Savalas 10/10
2. Donald Pleasence 9/10
3. Charles Gray 7/10
4. Max van Sydow 5/10
Fabuła z rakietami w kosmosie, bitwa helikopterków, charakteryzacja Connerego na Japończyka wszystko to i jeszcze inne, sprawia, ze film wyglada jak tania parodia . Tylko dla fanów bonda.