Zastanawiam się według jakiego klucza puszczają je w telewizji. Bo ani nie tak jak napisał Fleming, ani nie tak jak nakręcili. Może według ich ulubionych?
i pozostałe 19 bondów w Viva Kino od 19 kwietnia. Ciekawe ile będzie kosztować gazeta(no bo film jest gratis).
To najciekawszy film z Bondem, jaki widziałam, a Connery jest najlepszym odtwórcą. W dodatku tutaj była super ścieżka dźwiękowa.
Uwielbiam oglądać James Bonda ale tylko w wykonaniu Seana Conerego. Ten bond był nieco gorszy od Doktora no lub Operacja piorun. Ale i tak mi sie podobało POLECAM
Wg mnie to najlepszy film o Bondzie z całej serii. Szybka akcja, świetny jak zawsze Connery, nietypowy początek (Bond uznany za zabitego), najlepszy Blofeld, doskonała scena walki powietrznej mini-śmigłowca od Q, widowiskowa scena szturmu sił specjalnych na baze w wulkanie, no i najlepsze: scena, w której śmigłowiec...
więcejNajbardziej z tego filmu pamiętam, sceny w której usiłuje się wmówić, że James Bond został zamordowany i to już na początku filmu. Wiadomo, że tego by nikt nie zrobił, ale mistyfikacja jest super.
Martini pojawia sie czesto w filmach niczym aspynt w XIX wieku :)
w filmach z Bondem był tekst "Martini wstrząśniete nie zmieszane "
(no wiadomo choć nie każdy wie jaka jest różnica :)
"Śniadanie mistrzów tak zostało określone martini w ksiażce Kurta Vonneguta !
Czy jeszcze ktoś zna jakeś filmy gdzie było martini...
Jego maniery ta pojawiające sie elementy kiczy ! Są wspaniałe lubiem bondy :) Choć uważam ze Brosnan to już nie to odcinki z Sir S.Connerym i R.Moorem to było coś
szkoda ze nie wszyscy moga pozwolic sobie na ten luksus i zyc dwa razy:( naszczescie dla nas widzow Bond jest wieczny:)
Pierwszy Bond w którym efekty i akcja wzięły górę nad fabułą. Film ma szalone tempo i chyba najlepszego z całej serii Blofelda.
Jak już wspominałem kocham filmy o Bondzie i swojego zdania nie zmienie. Oczywiście "You Only Live Twice" też się do tego zalicza !!!!!!!!!
W latach 60tych to pewnie było coś, hit hitów. Teraz może z sentymentu nadal się podobać jednak jest niesamowicie naiwny, z ogromną ilością absurdów. Można obejrzeć ale nie jest to najlepszy ,,Bond" jakiego oglądałam.
Zawsze podobała mi się ta część w Japonii, bo kojarzyła mi się z moją ulubioną serią o Godzilli :D. Ciekawe intrygi, gadżety i często napięta atmosfera, a do tego piękne zdjęcia w Japonii i ładne dziewczyny. Muzyka też była niezła i końcowa bitwa w wulkanie. Ale chyba ten Bond jest najbardziej absurdalny np. helikopter...
więcejUważam, że Connery był najlepszym odtwórcą Bonda, ale ta część jest najzwyczajniej w świecie słabiutka. Poza tym zawsze irytowały mnie Odcinki Bonda, które starały się wkraczać na rejony nieco naiwnej fantastyki. I tyle.
W filmie Bond rzuca tekstem do Moneypanny, że studiował języki orientalne w Cambridge. A przecież Bond ponoć jest po Oxfordzie..