Jak to efektów specjalnych nie dało zrobić się lepiej? Przecież dwa lata starsza "Operacja Piorun" zdobyła za to Oskara, więc można było zrobić je w podobnnej jakości.

Według mnie Bond lepszy od wspomnianej wyżej "Operacji Piorun". Może to mój dzisiejszy nastrój, że w każdej twarzy Connery'ego widzę kwintesencję Bonda, ale według mnie jest bardziej bondowy, bardziej szarmancki, elegancki i ironiczny niż w "Thunderball".
Zresztą lubię kraje Orientu, więc może oryginalna jak na Bonda w owych czasach sceneria tak podziałała.
Efekty może nie zadziwiające, ale według mnie kilka scen należy w rozrachunku pominąć (np: końcową erupcję - dziwnie to wyglądało). Ogółem dziwie się, że po tym filmie zrezygnowali z Sean'a.
Ogółem film bardzo dobry. Bardzo dobra odsłona Bonda.
8/10

POZDRAWIAM !!!

Subiektywnie ale wg mnie ,,Operacja Piorun" to jeden z najlepszych w serii.A zatem relatywnie ,,Żyje się tylko dwa razy" wypada słabiej,jako że jest tuż po.Nie będę koncentrował się na szczegółach,mam na myśli raczej ogólne wrażenie.Jestem fanem całego cyklu,wartościowanie poszczególnych odcinków serii sprawia mi często kłopot.7/10 ukłony,esforty